Składniki - mięso

2012-06-03 19:18

 

Pies jest wszystkożerny, Najlepszym przykładem na to jest zamiłowanie jednej z „moich pań” Grandy do kiszonych ogórków.

Jednakże nie możemy zapominać, iż pierwszorzędnym źródłem pożywienia dla psowatych jest białko pochodzenia zwierzęcego. Predysponuje je do tego krótkość układu pokarmowego, uzębienie i inne uwarunkowania biologiczne. Niestety często „zapominają” o tym producenci karm. Celowo. Warto przypomnieć sobie jak zaczęła się historia karm dla psów. Pierwsze składniki były banalnie proste: zboża i krew. Miało być tanio i szybko. Wraz z ewolucją spojrzenia na zwierzęta domowe zmieniał się także skład karm. Zwiększał się procentowy udział mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego. Oczywiście u bardziej szanujących się producentów. Większość została przy wersji „tanio” (czyli bez mięsa)

Wzrosła także świadomość konsumentów, szczególnie w społeczeństwach rozwiniętych. Ludzie chcą dla swych zwierząt kupować produkty coraz bardziej dopasowane do ich potrzeb. Coraz trudniej sprzedać karmę w której nie ma mięsa. Producenci stanęli przed alternatywą:

  • zwiększyć procentowy udział mięsa w karmie,

  • przekonać klienta, że nasza karma zawiera wystarczającą ilość tego składnika.

 

Pierwsza metoda ma bardzo poważny minus – zwiększa koszt produkcji a więc zmniejsza zyski.

Pozostaje więc druga opcja – zabiegi marketingowe.

Zanim przejdę do najczęściej stosowanych sztuczek, postaram się Wam przybliżyć kilka pojęć.

 

  • Mięso dehydratyzowane – mięso odwodnione. Najwyższej wartości składnik mięsny w karmach

  • mięso świeże – mięso w stanie naturalnym (wraz z wodą)

  • mączka – by użyć produktów pochodzenia zwierzęcego należy je doprowadzić do stanu suchego i miałkiego. Problemem jest to z czego mączka została wykonana. Należy odróżnić mączkę mięsną od mączki kurczakowej (jak pewnie zauważyliście kurczak to nie samo mięso ;) ) Najgorszą odmianą mączki używaną w produkcji karm jest mączka kostna.

  • produkty pochodzenia zwierzęcego – bardzo szeroka kategoria obejmująca całe mnóstwo produktów. Obejmuje wszystkie nadające się do spożycia części zwierząt a także to co przez zwierzęta zostało wytworzone (np jajka) Tak ogromna kategoria jest ogromnie przydatna dla producentów. Da się w niej upchnąć kości, szpik, podroby czy skórę. Jest też kilka innych rzeczy w tej kategorii których raczej nie chcielibyście widzieć w karmie. Można lubić kopytka ale kopyta.

 

Po poznaniu tych pojęć łatwiej czytając skład dostrzec to co producent stara się ukryć.

 

W większości karm nazywanych marketowymi (zaliczają się do nich także szeroko reklamowane produkty) pierwszoplanowy składnik określa się słowami: „mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego (minimum 4 % kurczaka/ wołowiny)” Co to oznacza? W karmie znajduje się minimum 4 % kurczaka (lub innego zwierzęcia) i to niekoniecznie w jego mięsnej części. Znajduje się tam także nieokreślona ilość produktów pochodzenia zwierzęcego. Jakich? Tego nie wiem. Mogę się

tylko domyślać ;)

 

Kolejnym sposobem wypchnięcia mięsa na pierwszoplanowy składnik jest podawanie wartości procentowej mięsa świeżego. Mięso przed odwodnieniem waży od 280 do 400 % więcej niż po wysuszeniu. Karma zawierająca 40 % mięsa świeżego może mieć w sobie tak naprawdę tylko 10 % mięsa.

 

Trochę lepsza sytuacja jest gdy pierwszym składnikiem jest mączka kurczakowa/wołowa itd. Należy jednak pamiętać, że zawartość mięsa to od 30 do 60% masy zwierzęcia. Jeśli więc mączki jest 30 % to mięsa w karmie jest maksymalnie 18 % (a może być tylko 9%)

 

Najlepszą sytuacją pod kątem zawartości mięsa będzie ta gdy pierwszoplanowym składnikiem będzie odwodnione mięso ( i to na poziomie wyższym niż 20 %) Pod warunkiem, że to nie wymysł tłumacza – marketingowca (pozdrawiam dystrybutora Acany i jego cudne tłumaczenia)

 

Oczywiście wszystkie nasze rozważania mają sens w momencie kiedy spotykamy się z produktem szanującego nas producenta. Tacy podają procentową zawartość kluczowych składników. Są też tacy jak Royal Canin na których opakowaniach nie uświadczysz informacji o tym ile zechcieli dodać mięsa do karmy. W tym momencie powstaje pytanie czy mięsa w tej karmie jest więcej niż 10 %? Może. Ktoś to pewnie wie, ale dla zwykłego klienta jest to wiedza nie do zdobycia.

Bez podawania zawartości procentowej można stworzyć karmę która ma jako pierwszoplanowy składnik mięso odwodnione a nie będzie go w karmie więcej niż 5 %. Wystarczy długa lista składników :)

 

Otwartą na dziś pozostaje kwestia jaka powinna być zawartość białka pochodzenia zwierzęcego w karmie dla psa i kota. Pamiętać należy, że nadmiar łatwego do przyswojenia białka może być problemem dla nerek. Osobiście skłaniam się ku temu by poziom białka nie przekraczał 35 % (przy założeniu, że jest to białko przyswajalne) Przy wyższej zawartości białka radziłbym regularnie wykonywać badania moczu i krwi.

 

Następny odcinek chciałbym poświęcić wypełniaczom zbożowym, warzywnym i owocowym, które używane są w karmach

—————

Powrót